Kobieca piłkarska jesień 2014 – AZS PWSZ

azspwsz_jesień2014

Bardzo udana kobieca piłkarska jesień w wykonaniu drużyny AZS PWSZ.

 

Piłka nożna kobiet jest coraz bardziej rozpoznawalna, i wypada się tylko cieszyć i wychwalać pod niebiosa tych wszystkich którzy do rozwoju kobiecej piłki się przyczyniają.

AZS PWSZ to beniaminek I LIGI Kobiet, który poradził sobie doskonale na boiskach pierwszoligowych. Drużyna została wzmocniona doświadczonymi i renomowanymi zawodniczkami takimi jak: bramkarka – reprezentantka Polski Daria Antończyk, która przyszła do AZS PWSZ z Ajaxu Amsterdam, pojawiły się też dwie zawodniczki z ekstraligowego Zagłębia Lubin, Kamila Okoń i Aleksandra Bosacka, do drużyny dołączyła także doświadczona stoperka Magdalena Konopka, która występowała w Niemczech. Oprócz tych zawodniczek uczelniana drużyna ściągnęła do siebie dwie reprezentantki Polski U-17 Edytę Botor i Klaudię Miłek oraz reprezentantkę Polski U-15 Jessicę Plutę. Do zespołu doszły też Daria Pluta i 3 zawodniczki z Victorii Aglomeracja Wałbrzyska. Oczywiście niekwestionowaną liderką środka boiska tej jesieni była Kapitanka drużyny Katarzyna Brzeska.

 

Wynik sportowy tej drużyny napawa optymizmem, bo do lidera I ligi AZS PWSZ traci zaledwie 1 punkt. Punkt, który może dać awans do Ekstraligi Kobiet. To nie lada wyczyn i plany Kanclerza Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Wałbrzychu, dzięki, któremu a raczej dzięki finansowaniu Uczelni drużyna ta funkcjonuje. Wielki szacunek za odwagę i ambitne plany dla Kanclerza.

 

Z jednej strony bardzo cieszy postawa tej drużyny i zaangażowanie finansowe wałbrzyskiej Uczelni. Trochę martwi natomiast to, że do pierwszego składu AZS PWSZ łapie się zbyt mało samych Wałbrzyszanek. Tym bardziej, że są ścigane do drużyny kolejne zawodniczki z poza Wałbrzycha. Oby nie powtórzyła się historia Unii Racibórz, która po wielkich sukcesach zbudowanych na zawodniczkach z zewnątrz i po wycofaniu się Sponsora, zniknęła z mapy kobiecego piłkarstwa. Kilka zawodniczek już przestało trenować i grać: siostry Rubin, Angela i Patrycja, Edyta Poręba, Roksana Zawisza, Karolina Wielowska, a te, które zostały ze Szczytu Boguszów Gorce: Kamila Pryk, Emilia Wandolska, Aleksandra Wójcik, Marta Polkowska, Nikola Żurawska, Alicja Nowak grały jesienią zaledwie po kilkanaście minut w meczu i to nie w każdym. Jedynie Katarzyna Iwańczuk, Karolina Borkowska i Nikola Pełechata grały częściej i nieco więcej.

 

3 zawodniczki, które przeszły z VAW do I ligowego AZS PWSZ także nie pograły zbyt wiele, a nawet wcale. Bramkarka Patrycja Urbańska zagrała zaledwie w pierwszym meczu, w którym nie mogła wystąpić Daria Antończyk, a Paula Rak po dwóch pierwszych meczach usiadła na ławkę rezerwowych, natomiast młodsza z sióstr Oliwia Rak nie zagrała ani sekundy.

Dlatego jedyną możliwością grania w meczach mistrzowskich dla tych zawodniczek było granie w II drużynie AZS PWSZ w III lidze Kobiet, choć i tu nie zawsze występowały te zawodniczki, które nie wchodziły na boisko w meczach pierwszoligowych.

II drużyna AZS PWSZ zajmuje pierwsze miejsce w III lidze Kobiet i ma realne szanse na awans do II ligi. Jednak przy planach Kanclerza dotyczących awansu do Ekstraligi pierwszego zespołu AZS PWSZ, awans drugiej drużyny do II ligi może być już zbyt dużym obciążeniem finansowym. Choć wszystko okaże się dopiero po rundzie rewanżowej.

Szkoda tylko, że zawodniczki, które wywalczyły awans do I ligi grają tak mało lub wcale. Tym bardziej, że AZS PWSZ przejęła wszystkie piłkarki w wieku seniorskim z SP Szczyt Boguszów Gorce i dorosła kobieca piłka zniknęła póki co z Boguszowa Gorc, notabene dzięki któremu najpierw awansowała do II ligi a potem do I.

Podsumowując piłkarską kobiecą jesień 2014, możemy być spokojni o sportowe wyniki, choć przydałoby się znacznie większe docenienie kobiecej piłki i znacząco większe jej dofinansowanie w stosunku do piłki męskiej, która pochłania potężne pieniądze już w najniższych ligach, absolutnie nie proporcjonalnie do kobiecych drużyn.

zdjęcie:  http://azs-pwszwalbrzych.futbolowo.pl