Remis dziewczyn z PWSZ w inauguracji w I lidze.

azspwsz

Nasza Uczelniana drużyna piłkarska dziewcząt zadebiutowała w I lidze remisując z akademiczkami z Krakowa 2:2.

 

 

Drużyna AZS PWSZ to już nie ta sama drużyna co w minionym sezonie. W zespole Marcina Gryki nastąpiło bardzo dużo zmian kadrowych i na boisku w inauguracyjnym meczu w I lidze kobiet mogliśmy jako kibice tego doświadczyć. W niedzielnym meczu z Krakowiankami w wałbrzyskim zespole mogliśmy zobaczyć między innymi 2 byłe zawodniczki Victorii Aglomeracja Wałbrzyska Paulę Rak i Patrycję Urbańską. Piłkarki te w poprzednim sezonie grały w III lidze, a dziś debiutowały na zapleczu Ekstraligi. Patrycja nie ustrzegła się kilku błędów, ale poza tym dobrze zaprezentowała się w bramce AZS PWSZ i miała mnóstwo szczęścia, bo w kilku sytuacjach sam na sam, notorycznie pudłowały zawodniczki z Krakowa. Przed Patrycją olbrzymia rywalizacja o miejsce w pierwszym składzie, ponieważ na możliwość gry w wałbrzyskim zespole czeka Daria Antończyk z Ajaxu Amsterdam, która obecnie przebywa na zgrupowaniu kadry Polski przed meczem z e Szwecją. Jednak Urbańska w walce o pierwszą 11 nie jest bez szans.

Całą siłę drużynie i ton gry dawały piłkarki bardziej doświadczone, które zawitały w tym sezonie do AZS PWSZ Aleksandra Bosacka, która udowodniła, że nie ma sobie równych na lewej obronie, oraz Kamila Okoń, która starała się prowadzić grę w linii pomocy. Obie te zawodniczki jeszcze w czerwcu grały w ekstraligowym Zagłębiu Lubin, więc stanowią znaczące wzmocnienie wałbrzyskiej drużyny. Nie najgorzej radziły sobie w linii obrony także nowe nabytki AZS PWSZ Daria Pluta była piłkarka Świętochłowic i Edyta Botor. Słabiej nieco w tym meczu wypadła wychowanka Szczytu Boguszów Nikola Żurawska natomiast jej zmienniczka Kamila Pryk radziła sobie znacznie lepiej.

Linia pomocy w tym meczu nie pracowała najlepiej, bardzo dużo niecelnych podań w tym meczu miała główna rozgrywająca Kasia Brzeska, natomiast dwie boczne pomocniczki Karolina Borkowska i Paula Rak grały nieco monotonnie i mało agresywnie, były zbyt zestresowane, stać je na znacznie więcej. Linia ataku wałbrzyskiej drużyny wypadła naprawdę nieźle w tym meczu, bo obie napastniczki Nikola Pełechata i Klaudia Miłek strzeliły po jednym golu.

Trochę zemściła się taktyka trenera Gryki, bo po wycofaniu z boisku napastniczki Nikoli Pełechaty przy stanie 2:1 dla AZS PWSZ na boisku pojawiła się nominalna środkowa obrończyni z ubiegłego sezonu Marta Polkowska, która tak niefortunnie wykonała w polu karnym wślizg, że zahaczyła napastniczkę i sędzina tego meczu nie mogła nic innego uczynić jak tylko podyktować rzut karny dla Krakowianek, który z kolei nasze rywalki zamieniły na wyrównującą bramkę. Mecz zakończył się remisem 2:2, na boisku było widać przewagę doświadczonych piłkarek z Krakowa i również one były więcej w posiadaniu piłki. Z drugiej jednak strony remis z taką drużyną powinien cieszyć ponieważ jest to drużyna uznawana przez fachowców od kobiecej piłki za główną pretendentkę do awansu do Ekstraligi. W wałbrzyskim zespole widać duży potencjał jednak trener Gryka musi jeszcze uzupełnić kilka występujących luk w swojej drużynie.  A to może nastąpić już niebawem, bo na certyfikaty uprawniające do gry w polskiej lidze czekają Magdalena Konopka i Daria Antończyk. Obie zawodniczki to naprawdę piłkarki wielkiej klasy.

AZS PWSZ Wałbrzych – AZS UJ Kraków  2:2  (1:0)

bramki dla AZS PWSZ: Pełechata 1, Miłek 1

skład drużyny:

Urbańska – Żurawska (Pryk), Botor, Pluta, Bosacka- Borkowska( Nowak), Okoń, Brzeska, Rak P.-Pełechata (Polkowska), Miłek

trener: Marcin Gryka

 

zdjęcie ze strony: http://azs-pwszwalbrzych.futbolowo.pl